„Niektórzy chcą tylko patrzeć, jak świat płonie”. Rozpoznajecie ten cytat? Podpowiemy, że słowa te opisują jednego z największych złoczyńców w historii popkultury – uosobienie chaosu i nihilizmu. Już wiecie? Oczywiście, że chodzi o Jokera i film „Mroczny Rycerz” Christophera Nolana. Nasze podsumowanie Dyskusyjnego Klubu Filmowego zaczynamy więc nietypowo – od wspomnienia czarnego charakteru. Sądzimy jednak, że większość z Was doskonale orientuje się, kim jest Batman, zna choćby w zarysie jego historię, sposób działania i motywacje. Christian Bale jako obrońca Gotham wypadł znakomicie, lecz trzeba przyznać, że dzieło Nolana nie osiągnęłoby takiego znaczenia i uznania bez kreacji Heatha Ledgera. Jego Joker na stałe zapisał się w historii kina – nie tylko superbohaterskiego.
Ledger stworzył postać niezwykle magnetyczną, całkowicie pochłaniającą uwagę widza. Jego wygląd, sposób mówienia i poruszania się potrafią przyprawić o dreszcze. Rzadko zdarza się, że aktor całkowicie znika za swoją rolą – tutaj udało się to w sposób absolutny. Ta genialna kreacja uczyniła z komiksowego antagonisty coś w rodzaju figury anarchii, symbolu destrukcji i chaosu.
„Mroczny Rycerz” zdecydowanie wykracza poza schemat kina superbohaterskiego. To film mroczny, monumentalny, silnie osadzony w realiach współczesnego świata. O technicznych aspektach nie będziemy się długo rozwodzić. Warto jednak wspomnieć, że mamy tu do czynienia z tak charakterystycznym dla Nolana dynamicznym montażem i szybkim tempem akcji, ogromną dbałością o detal i kompozycję kadrów oraz wspaniałą pracę światłem. Całość dopełnia niezwykła muzyka Hansa Zimmera i Jamesa Newtona Howarda.
Film polecamy nie tylko miłośnikom Batmana. Christopher Nolan serwuje nam tu bowiem wspaniała wizualną ucztę, a aktorski popis Heatha Ledgera to prawdziwa wisienka na torcie!
Na kolejne spotkanie zapraszamy już 23 października. Tym razem omawiać będziemy dwa filmy: „Chłopców z ferajny” Martina Scorsese (1990) oraz „Coco” – wspaniałą animację ze studia Disney Pixar (2017). Do zobaczenia!


