Książki omawiane podczas spotkań DKK niejednokrotnie przenosiły nas w najpiękniejsze zakątki naszej planety. Odwiedziliśmy już Sycylię, Australię, a teraz również Tajwan. Brzmi wspaniale, prawda? Z perspektywy turysty, zapewne tak jest, a z perspektywy mieszkańca? Wu Ming-yi w „Człowieku o fasetkowych oczach” pokazał nam Tajwan, którego nie zobaczymy w folderach biur podróży. Z jednej strony wciąż przywiązany do tradycji, z drugiej zaś rozwijający się w niesłychanym tempie. Za szybki postęp płaci unikalna flora i fauna, cały krajobraz wyspy, a na końcu również człowiek. Wspomniana powieść bywa nazywana traktatem ekologicznym, ale nie spotkamy tu agresywnych nawoływań do natychmiastowego i definitywnego zaprzestania degradującej działalności. Autor daje głos obu stronom barykady – proekologicznym aktywistom, ale też tym, którzy z różnych powodów w sposób silnie destrukcyjny wpływają na środowisko. Nie ocenia żadnej ze stron, za to poddaje pewne kwestie pod rozwagę czytelnika.
Książka, poza ekologią, porusza też problem straty i radzenia sobie z głęboko zakorzenionym bólem. To również powieść o potrzebie dzielenia swojej egzystencji z inną istotą, o tym jak pogodzić szacunek do tradycji z poszukiwaniem własnej drogi, i wreszcie o znajdywaniu w sobie siły i determinacji, aby po prostu żyć. Gorąco zachęcamy do lektury – uważnej i niespiesznej. Tym bardziej, że poetycki język powieści niezmiernie temu sprzyja.